O wszystkim i dla wszystkich! Pogadaj z fajnymi ludźmi! :D
Na pewno każdemu przydarzyła się kiedyś jakaś gafa ;P
Zróbmy sobie topik a la te kąciki "Żenada" z kolorowych gazetek ;]
To ja zacznę:
Nasza kobitka od biologii jest starą panną, generalnie bywa czasem nieprzyjemna.
Taki szczerze mówiąc babo-chłop trochę (chociaż potrafi być fajna ;]).
No i ja kiedyś na stołówce jestem, już tak mniej ludzi było, odchodzę z talerzem od okienka i se głośno śpiewam:
"BIOLOGICAAA, SZALONA DZIEWICAAA~" Chłopaki z klasy (łoł, de stolik of gangsta) najpierw się chichrają, a potem taki zonk na mnie i za mnie. Chyba się domyślacie, kto to usłyszał... Potem cały dzień się patrzyła na mnie jakbym jej ojca i matkę siekierą zabiła xD Lol. Klasyk.
Offline
Hahahahah, o mój Boże xD
brawo.
Hmm... niech pomyślę.. Co mi się ciekawego przydarzyło..?
Qrcze, chyba jestem jakaś mało gafowata.. ;(
O! Już wiem.
Pewnego razu w podstawówce czekałyśmy z koleżanką na jakieś kółko i wyjątkowo nam się nudziło, więc dla jaj zaczęłyśmy udawać jakieś tajne agentki. xD
Latałyśmy po całej szkole z pistoletami z własnych dłoni i do wszystkich dzieciaków młodszych robiłyśmy 'bang bang!'. No i w pewnym momencie wybiegamy z takiej wnęki na korytarz i robimy 'bang bang!', a tutaj przed nami stoi wice dyrka... xD
a my do niej prosto w twarz celujemy tymi naszymi 'pistoletami'. xD
wydusiłyśmy tylko 'dzień dobry', a ona popatrzyła na nas jak na wariatki i poszła xD
heh, zdarza się.
Offline
LMAO xD
Albo ja... Jak udawałam wściekłą krowę i wjeżdżałam mojej przyjaciółce w dupę różkami-palcami, które se dostawiałam do łba... I wpadłam na uwczesną miłość mojego życia. Jaaakaa siaraaa xD
Offline
Zwykły Człowiek Bez Przywilejów
,,Albo ja... Jak udawałam wściekłą krowę i wjeżdżałam mojej przyjaciółce w dupę różkami-palcami, które se dostawiałam do łba... ''
Wkładałaś jej w dupę palce, a potem przykładałaś te owe święte kończyny sobie do głowy?! Przeciez to przeczy wszelkim zasadom BHP!
Offline
Zwykły Człowiek Bez Przywilejów
Bez rasizmów xD
Offline
Oj.. nieźle!
Dołączam do grona wpadkowiczów:
Kiedyś na jakiejś zielonej szkole chciałam popisać się przed moimi słabiutkimi koleżankami kondycją i siłą (lol) i w tym celu zaczęłam sie podciągać na szafie, która wyglądała mi na solidną. Niestety tylko wyglądała... Nagle coś skrzypnęło, coś łupnęło i znalazłam się na podłodze pod szafą (była otwarta, tak więc znalazłam sie jakby w środku ). Najpierw koleżanki próbowały mnie uwolnić, niestety nie dały rady podnieść tej szafy, więc niedługo potem w pokoju znalazły się nauczycielki i chyba cała klasa.. Siara pełną gębą..
Offline